piątek, 6 czerwca 2014

ROZDZIAL 2 

        On tam byl. Te jego sliczne blekitne oczeta strasznie mnie oniesmielaja. Podobal mi sie juz w 6 klasie, ale z kazdym dniem staje sie bardziej przystojny. Na imie ma Tom i jest w rownoleglej klasie. Ostatnio zauwazylam, ze zachowuje sie on dziwnie. Postanowilam go troszeczke poszpiegowac. Ja, taka drobna osobka jaste ledwo zauwazalna, co mi w tym ,,dochodzeniu" pomoglo. Po lekcjach poszlam za nim do jego domu. Zawsze myslalam, ze Tom jest strasznie bogaty, a tu nagle okazuje sie, ze mieszka w malym domku za miastem. Pomyslalam, ze to pewnie przez dojrzewanie  stal sie dziwny. Wrocilam do domu i odziwo mama nie dopytywala sie gdzie bylam. Wpatrywala sie w kartke papieru i nie reagowala na wolanie Dennisa.
- Co to jest mamo? - Zapytalam 
- Co? To? Nic takiego - Odpowiedziala i wrucila list do kominka. Tak to byl list, poniewaz podchodzac zobaczylam fragment teksu: ,,Kiedys sie dowie, ze...". Wiecej nie zdazylam przeczytac. 
- ,,Kto to pisal? Kto sie, o czym dowie? O co tu chodzi?" - Zastanawialam sie. 
- Jak w szkole? - Spytala mama
- Dobrze. Kto do cb napisal? - Bylam ciekawska.
- Kolega z pracy. - Powiedziala to bardzo spontanicznie.
- Nie mogl zadzwonic?
- Zepsul mu sie telefon.
- Nie mogl powiedziec ci tego prosto w oczy?
- Jest na wakacjach. Zreszta, co ty taka odwazna sie zrobilas co? Zwykle siedzisz w pokoju  i niczym sie nie interesujesz, a teraz?
- Poprostu ciekawi mnie co za fagas do cb pisze!
- Jak ty sie wyrazasz? Marsz do pokoju! - Wkurzylam sie na mame. Teraz i ona zaczyna robic sie dziwna. Weszlam do pokoju i nie zamknelam dzrwi. Chcialam slyszec wszystko, co robi moja matka. Po chwili przyszedl Dennis i powiedzial:
- To nie jest list od jej kolegi. 
- Skad o tym wiesz?
- Odebralem list od listonosza.
- I co z tego?
- Na kopercie widnialo nazwisko L. Smith. 
- No i co dalej Sherlck'u?
- Nikt taki z mama nie pracuje.
- A ty niby wiesz kto z nia pracuje? - Zaczelam sie troche nasmiewac z brata, bo skad moze miec takie informacje?
- Wlamalem sie do systemu firmy, gdzie pracuje i nikogo o takim nazwisku nie ma...





I kolejny rozdzial za nami. Jest troszke bardziej rozwiniety od popszedniego, ale nadal czegos mu brakuje. (Nie An nie polskich znakow :-) ) Nie mam pojecia czego. Moze do tego dojde.

Dedykuje rozdzial An, ktora jest tak samo tajemnicza, jak matka z opowiadania :3

Kolejna czesc pojawi sie w niedziele lub we wtorek. Pozdrawiam :*

1 komentarz:

  1. A i owszem - polskie znaki bardzo by się przydały ;p
    Weź mnie nie denerwuj nawet -.-
    Taa, postanowiłam napisać koma. Kurde, jak z łaski swojej wybłagasz mamę i będziesz mogła na tableta, to bądź tak miłą i odpisz mi tu, albo na fejsie ;D
    Rozdział mi się spodobał bardziej, niż ten pierwszy ;)
    Pozdrawiam ♥
    An ;*

    OdpowiedzUsuń