niedziela, 22 czerwca 2014

ROZDZIAL 4

        ,Kiedys, sie dowie, ze..."

       ,,Droga Emmo
Juz nie dlugo Kiara bedzie obchodzic swoje 16 urodziny. Nedszedl czas, by powiedziec jej prawde. Wiem, ze tego nie chcesz, ale musisz. Kiedys, sie dowie, ze jest wcieleniem demona. Lepiej, by sie o tym dowiedziala od bliskiej jej osoby, a nie obcej. Przypominam, ze wszyscy z bractwa licza na cb. Dzialaj wg instrukcji i przygotuj Kiare do rytualu. Nie przejmuj sie. Wszystko bedzie dobrze.
                                                                                   Louis"
Wcielenie demona? O co chodzi?
- Dennis spal to. - Powedzialam poddenerwowana.
- Dlaczego?
- Spal to! Prosze.
- Dobrze. - Po chwili ten cholerny kawalek papieru splonal na moich oczach. Bylam przerazona.
- ,,O co chodzi z tym demonem? Jakie bractwo? Jaki rytual? - Myslalam. - Nic z tego nie rozumiem." - Nie potrafilam spac. Nastepnego dnia bylam nieobecna myslami.
- Tragicznie wyglasz. - Zauwazyl Dennis. Mial racje. Bylam blada jak trup, mialam podkrazone oczy i zle sie czulam.
- Moze pojdziemy do lekarza?
- Nie - Odparlam. - Nic mi nie jest. To tylko zmeczenie.
- Napewno?
- Tak.
- Ok. Ide dzisiaj na impreze do Chack'a. Dasz sobie rade?
- Tak. Tylko wroc przed 24!
- Dobrze mamo - Odpowiedzial z usmiechem Dennis. Gdzies tak po 13 poszlam na spacer do parku. Swieze powietrze i sloneczko sprawilo, ze czulam sie lepiej. Siedzialam na lawce, kiedy przysiadl sie do mnie Tom.
- Hej. Co tam? - Zapytal
- Czesc. Nic a u cb?
- Kiepsko.
- Dlaczego?
- Wiesz, nikomu o tym nie mowilem, ale ostatnio cos dziwnego dzieje sie zmoja mama.
- Co takiego?
- Od 8 lat mieszkam sam z mama.
- I co z tego?
- Moja matula jest kochana i zawsze wie, czego mi potrzeba.
- To cos zlego?
- Od wczoraj jest zamknieta w sobie. Nie rozmawia, nie wychodzi z domu, a dzisiaj nie wstala nawet z lozka.
- To faktycznie cos zlego sie dzieje. Masz pomysl, co moze sie z nia dziac?
- Tylko 1. Dzis mija 8 rocznica tajemniczego znikniecia mojego ojca.
- Naprawde? Moj ojciec tez zniknal 8 lat temu.
- Gadasz.
- Serio.
- To musi byc tylko zbieg okolicznosci. - Powiedzial Tom. Ja nie bylam tego taka pewna. Wracajac do domu myslalam nad zwiazkiem tych wydarzen. Heh, staje sie powoli Sherlockiem Holmesem. Pozniej jednak zdalam sobie sprawe, ze odbylam w miare normalna rozmowe z Tomem. Poczulam motylki w brzuchu. Ach ta milosc. Nie myslam juz o liscie i tych zniknieciach. Zaczelam rozmyslac o moich uczuciach do Toma. To pozwolilo mi zasnac.





Dobra. Kilka spraw:
1. Postanowilam kontynuowac historie.
2. Domyslilam sie, czego mi brakowalo: watku romantycznego!
3. W tym miesiacu nie pojawia sie kolejne rozdzialy.
4. W dniach: 10 lipca - 23 lipca nie bede aktywna. Powod? Kolonie.
5. Jak wam sie podobal rozdzial?
6. Zostawcie byle jaki komek. Np. Przeczytalem/am :)
        Nawet z anonima, bo nwm czy jest sens dalej to ciagnac, skoro nikt tego nie czyta.

Na dzis tyle. Papa i widzimy sie w lipcu :)

4 komentarze:

  1. Yhym, zaraz poczytam ;)
    Kurwa, jakie nikt jak ja!
    Czuję się obrażona, pff!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, podoba mi się.
      Tak, jest super!
      Reklamuj się, jak chcesz czytelników!
      Ah, te dzieci...

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba, zaciekawiłaś mnie tą historią :)
    Będę czytac,
    pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://tines-el-talento.blogspot.com/
    Cathy

    OdpowiedzUsuń